Pyzol Pyzol
1759
BLOG

"Prawdziwa twarz" - czyja?

Pyzol Pyzol Polityka Obserwuj notkę 47

       Po raz kolejny "zaprzyjaźnione media"  odnotowują, że "Kaczyński pokazał swą prawdziwą twarz". Fakt - tym razem robią to jakby bez właściwego im impetu i triumfalizmu, a i nie wszyscy ich pracownicy przyłączają się do tej wyliniałej mantry; life goes on i ile razy można z siebie robić idiotę? Tylko najbardziej zdesperowani znowu pójdą na to.  Nie każdy  m u s i. 

 
      Kaczyński nigdy się nie wycofał ze swoich opinii o PRL oraz  tych jej ludziach, dla których okres transformacyjny był najbardziej łaskawy.  "Lewicowy polityk średniego pokolenia" był z lekka kpiarskim eufemizmem, za który eleganckie towarzystwo rzuciło się Kaczyńskiemu do gardła, jakby wygłosił jakieś  straszliwe bluźnierstwo;)
 
     Okres militanckiej walki z komuną mamy już za sobą. D. towarzysze,  to dziś "zachowacza burzuazja i krwopijczy kapitaliści",  sukcesywnie, zreszta, odchodzą do Krainy Wiecznych Łowów. Ich, przejmujacych firmy, dzieci za komunizm nie ma co ani obciążąć, ani ścigać.  One ciągle maja szansę być przyzwoitymi obywatelami, businessmanami przestrzegającymi prawa, bez konieczności ulegania naciskom spoza granic kraju.  Tę szanse prędzej im stworzy Kaczyński niż ktokolwiek inny i chyba nawet oni zaczynają to rozumieć. 
 
    Kaczyński mówił też do nich, a może nawet do nich przede wszystkim.  
 
- Make no mistake - zdawał się przestrzegać - W  Polsce pod naszymi rządami nie będzie litości dla  złodziei, kombinatorów i chciwości narażającej na szwank interes państwa.  Business można - i trzeba - robić inaczej. Świat się zmienia i Kaczyński ( znowu!) wyprzedza  szeregi stetryczałych  "analityków", intelektualnie niezdolnych do zmierzania się z ta nową jakością, która dopiero się rodzi i nikt jeszcze nie jest w stanie przewidzieć, czym zaowocuje.   
 
     Jedno jest jasne: w tej chwili skończyły się międzynarodowe lojalności na styku polityka - lokalny  business. Demokratycznemu światu grożą rozruchy na wielką skalę, a od polityków oczekuje się przede wszystkim dbałości o interesy własnych obywateli, stabilizacji gospodarki własnej, miejscowej. .  
 
     Kaczyński zarówno ma odwagę dostrzec te zmiany, jak i je wskazać polskiemu wyborcy. To nie jest żadna "fobia" (antyrosyjska czy anyniemiecka), ale czysty realizm sytuacji. 
 
     "Pańska formacja" - zwracał się Lisa, nie ukonkretniając jej na  ugrupowania polityczne, ponieważ owa "formacja" jest, zaiste, mocno wielopartyjna. Szczególną jej rysę pokazują ostatnie problemy Palikota,  wyraźnie obrazujące jego strategię "wycyckania wyborcy".  Ale przecież  bazuje ona nie tylko na takich  zagrywkach, to wielki program "wycyckiwania" na wielką skalę, realizowany od zarania IIIRP.
 
     Kaczyński nigdy nie oceniał go inaczej i jeśli ktokolwiek miał nadzieje, że teraz ulegnie "realpolitik"  byle się "dorwać do władzy'", to chyba jest niespełna rozumu. Kaczyński był, jest i będzie śmiertelnym wrogiem tego systemu, bo jest to system  dla Rzeczpospolitej i jej obywateli szkodliwy. Tak właśnie: szkodliwy, co Kaczyński najzwyczajniej nazywa po imieniu.  To nie jest wojna polsko-polska, to wojna transformacyjnych beneficjentów z interesami własnego kraju i jego obywateli. 
 
 - Kto tu więc "ukazał prawdziwą twarz"? 
 
Moim, a nawet  wielu niezbyt Kaczyńskiemu przyjaznych komentatorów polskiego życia publicznego, zdaniem, tę prawdziwą twarz pokazał magister Lis.  Prawdziwą twarz "swojej formacji". 
 
Dobrze, że ta konfrontacja miała miejsce i Polacy mieli okazję  tę twarz zobaczyć. 
 
Kaśka
 
 
 
Pyzol
O mnie Pyzol

Panie, daj mi odwagę, aby zmienić to, co zmienić mogę, pokorę, aby w pokoju pogodzić się z tym, czego zmienić nie mogę, i daj mi mądrość, aby odróżnić jedno od drugiego.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka